Beza to mój ulubiony deser, który próbowałam już kilkakrotnie przygotować sama. Ale rezultaty były opłakane. Wychodziła gumowata albo spalona.
Dlatego podejście nr 3 musiało się w końcu udać :)
Potrzebne składniki:
białka z 4 jajek
220 g cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu winnego
Krem:
250 g serka mascarpone
1 łyżka cukru waniliowego
1/2 szklanki śmietany 30%
sok z 1/2 cytryny
Samo przyrządzenie bezy nie jest bardzo trudne, najważniejsze jest jej suszenie, czyli obserwowanie jak białka się zachowują pod wpływem temperatury.
Nastawiamy piekarnik na 120 stopni. Białka upijamy i po łyżeczce dodajemy cukru. Miksujemy dość długo, aż piana będzie bardzo gęsta, błyszcząca i gęsta (ok 20 minut). Na sam koniec dodajemy łyżeczkę mąki ziemniaczanej i łyżeczkę octu. Mieszamy przez 2 minuty.
Następnie białka szpatułką wykładamy na papier do pieczenia i wstawiamy do piekarnika. W temperaturze 120 C pieczemy tylko przez 30 minut, a potem zmniejszamy temperaturę do 100 stopni i suszymy bezę przez 3 godziny.
Na 20 minut przed wyjęciem ciasta z piekarnika, ser mascarpone miksujemy z cukrem waniliowym. Później dodajemy śmietanę i sok z cytryny i mieszamy aż uzyskamy gęstą masę.
Po wyjęciu bezy z piekarnika, na wierzch nakładamy krem i przyozdabiamy owocami. Dobrze jest przyozdobić to dość słodkie ciasto, owocami kwaśnymi, wtedy smaki kwaśno-słodkie wspaniale się przenikają.
Jestem z siebie dumna, bo po metodzie prób i błędów moja Pavlova jest dumna, wyniosła i przepyszna :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz