Te kotlety po raz pierwszy jadłam u mamy w moim rodzinnym domu. O dziwo moja mama nie robi brewerii, że nie jem mięsa. Wręcz przeciwnie pochwala to, ba nawet sama mocno je ograniczyła. Kiedy przyjeżdżam w rodzinne strony mama Wiesia staje na głowie, by przygotować mi coś boskiego wegetariańskiego.
Podaje przepis na kotleciki z soczewicy lekko zmodyfikowane. Dodałam do nich pieczarki, co sprawiło, że kotlety nie były suche.
Potrzebne składniki:
2 szklanki zielonej soczewicy
10 małych pieczarek
pół cebuli
2 jajka
sól
pieprz
czosnek
papryka mielona chilli
Soczewicę gotujemy wg przepisu na opakowaniu- ok 20-30 min. Ja wolę jak jest twardsza.
Na patelni smażymy cebulę z pieczarkami. Gdy soczewica wystygnie, blendujemy ją, ale nie za bardzo gładko. Najlepiej jak zostanie dużo niezmielonych ziarenek. Do masy dodajemy pieczarki z cebulą, 2 jajka oraz przyprawy. Na koniec posypujemy wszystko świeżym czosnkiem.
Formujemy małe kuleczki i smażymy po 3 minuty z każdej strony.
Pysznie, zdrowo i prawie jak w domu. W tym wypadku "prawie" nie robi żadnej różnicy.
Najlepiej podawać z marynowaną dynią i papryką!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz