I ja obchodziłam swój Dzień Niepodległości. Chociaż chora i z gorączką, to chyba zdrowieje, bo myślałam cały dzień o jedzeniu. Zastanawialiśmy się w domu jakie jedzenie kojarzy nam się z tym wyjątkowym dniem. Oczywiście schabowy z mizerią, bigosik, pierożki, rosół i... tatar.
Tak, zdecydowanie wygrał tatar. No ale co zrobić jeśli mięsa się raczej nie je, a surowego to już się unika jak ognia?
Wymyśliliśmy nasze typowe polskie danie- vegetatar :) Cebulka jest i ogóreczek i grzybki marynowane. A zamiast mięska coś co kocham, ubóstwiam i dałabym się pokroić.
ZIEMNIAKI i to nie byle jakie, tylko pieczone w mundurkach.
Powiem szczerze- mięska nie brakuje i żółteczka też nie. Jedynie czego mi brak to zmrożonego kielicha!
Na zdrowie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz